poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 16


Przez te godziny chodziłam jakaś spęta, cały czas zastanawiałam się o co jej może chodzić. Przyznam, że jestem zazdrosna o Justina. W końcu on ją bardzo kochał, a ona go zostawiła. Zawsze kiedy ktoś wspominał imię Samanta, chłopak dziwnie reagował, jakby do niego wracały wspomnienia z nią związane. W końcu nadszedł czas, aby jechać w umówione miejsce.
- Kochanie, na pewno chcesz tam jechać ? - Justin zapytał, bo widział, że mnie coraz bardziej podoba się ten pomysł.
- Tak, chcę. - a moja ciekawość nie dawała za wygraną. Chłopak tylko przytulił mnie do siebie, a po chwili udaliśmy się do samochodu. Byliśmy w kawiarni przed czasem.
- Miles nie denerwuj się. - ustał nade mną, położył dłonie na moich ramoinach. - Na pewno to tylko jakieś spotkanie.. Pewnie coś chce wiedzieć, albo coś. - próbował opanować moje nerwy. Po paru minutach zjawiła się księżniczka.
- Cześć Justin. - pocałowała go w policzek, a ja aż gotowałam się ze złości i zazdrości. - Miley? A ty tu czego?
- Grzecznie dobra. - upomniał ją Justin. - Siadaj i mów czego chcesz.
- Lepiej Ty usiądź. - odparła, Biebs usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę.
- No mów, bo nie mam zbyt wiele czasu.
- Słuchaj, popatrz na to zdjęcie. - Samanta podała mu zdjęcie jakiegoś noworodka.-  Pamiętasz te naszą wspólną noc? To jest Justin Twoje dziecko.- powiedziała patrząc na mnie zimnym wzrokiem.
- Ja pierdole. Co?
- Czekajcie.. - rzuciłam
- To jest Twoje dziecko! przeliterować Ci? M-A-S-Z  D-Z-I-E-C-K-O!
- To niemożliwe. - Justin wpatrywał się w zdjęcie tego noworodka.
- CO?! CO?! CO?! Justin.... - zaczęłam panikować. - Jak to? - spytałam tylko i wybiegłam stamtąd. Brązowooki podążył za mną.
- Miles czekaj!!! Przecież Ci to wyjaśnię. - krzyczał za mną, ale ja nie miałam ochoty go słuchać. - Proszę Cię poczekaj !
Nie patrzałam gdzie biegnę, chciałam jak najdalej uciec.. Uciec od niego i od tej Samanty. Nie mogłam uwierzyć w to, że mój chłopak mógłby mieć dziecko z inną. W dodatku to jest Justin Bieber, nie mogłam pojąć tego, że on mógł sie w takie coś wkopać, przecież to zupełnie zniszczy jego karierę. Nie widziałam nas już w związku razem. MY, już nie miało znaczenia. Nie chciałam być z kimś, kto ma z inną dziecko. Dobiegłam zdyszana do domu, Pattie jak zwykle dopytywała co się dzieje, ale ja nie miałam zamiaru jej o niczym mówić.. Niech jej synuś o wszystkim jej powie. Zamknęłam się w pokoju. Justin pojawił się krótko po mnie, wszedł do mnie do pokoju.
- Wypierdalaj stąd ! - krzyknęłam i próbowałam go wypchnąć z pokoju. Byłam cała zapłakana. Justin złapał mnie za nadgastki co uniemożliwiło moje ruchy. Mogłam go jeszcze kopnąć, ale nie chciałam tego robić. - Proszę Cię zostaw mnie teraz w spokoju...
- Daj mi to wytłumaczyć.
- A ty daj mi przemyśleć, bo nie wiem czy chcę znać prawdę..
- Musisz znać prawę, rozumiesz? Musisz. - wstrząsnął mną. Sam bł zagubiony, sam nie wiedział co się dzieję. Widziałam w jego oczach, że nie chciała mi mówić prawdy, ale musiał to zrobić by mnie nie stracić.
- Zostaw mnie. - spojrzałam mu prosto w oczy.  - Wyjdź.
- Nie, daj to sobie wytłumaczyć Miles.. Wtedy wyjdę.
- Co Ty tu chcesz tłumaczyć? To, że masz dziecko z inną? - krzyknęłam.
- Cieszej Miley.. Chcę Ci powiedzieć jak było.. wolisz słuchać w bajki Samanty? Czy posłuchasz mnie?- spytał.. Miał rację, jak zwykle działam zbyt impulsywnie. Od razu histeryzuję i wierzę jego byłem. No, ale co mam myśleć? Przychodzi Samanta.. Mówi, że ma dziecko z Justinem i wszystko ma być wporzątku, a ja powinnam się jeszcze cieszyć, bo mój chłopak jest tatą.. Tylko, że nie mojego dziecka.
- Mów. -opadłam z sił, zgodziłam się go wysłuchać.
- No wiesz.. Chodziłem z nią i wszystko było ładnie i pięknie, dopóki jej tata nie zmarł.. Jej mama ją potem opuściła, a ona była w totalnej rozsypce.
- Tyle wiem.. - burknęłam.
- Nie chciałem z nią wtedy zrywać, ale musiałam, bo ona wpadła w totalny dół.. - usiadł na łóżku. - Samanta zaczęła chodzić na imprezy, palić, pić, a co było gorsze od tego.. to, że ćpała. Nie chciałem być z dziewczyną, która nadużywa kurcze wszytkiego. Rozumiesz nie?
- Tak.. - kiwnęłam głową, ale dziwiłam się, że dziewczyna wszystko tak idealnie wtedy ukrywała, że nikt nie wiedział o tym. Nawet paparazzi, którzy tak bacznie kroczyli za nią.
- Kochałem ją, ale musiałem to zrobić dla swojego dobra, nie chciałem zepsuć sobie opinii grzecznego chłopca, bo gdyby wszyscy się dowiedzieli, że moja dziewczyna jest taka i siaka, na pewno bym jakoś na tym upadł. Zrobiłem to co zrobiłem. Zerwałem z nią. Jakiś miesiąc później Sammy wysłała mi swoje zdjęcie, a raczej zdjęcie swojej zakrwawionej ręki. Pojechałem szybko do niej. Pocieła się, nie mogłem sobie tego wybaczyć, bo gdybym był przy niej cały ten czas, nie doszłoby do tego. Czułem się za nią i za to odpowiedzialny. Ubłagała mnie bym nie dzwonił na pogotowie. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, o tym co czuję, o tym, że wciąż się kochamy i w ogóle, ale doszliśmy do wniosku, że nie możemy być razem. Wtedy ona wyciągnęła wódkę na stół, nalała mi i sobie po kielichu. Nie umiałem jej odmówić, napiłem się, potem jeszcze raz i jeszcze raz.. I tak długo, aż zakręciło mi się w głowie i poczułem się dziwnie, pijany byłem. Wtedy ona mnie pocałowała dalej nic nie pamiętam. Ona mówiła mi, że się przespaliśmy i , że to ja ją namawiałem.. Możliwe, że tak było, nie wiem. Od tamtej pory nie widziałem się z nią ani razu, aż do dzisiaj. Sam nie wiem jak to się mogło stać. - wytłumaczył.. był  załamany, więc może zamiast krzyczeć na niego faktycznie powinnam go wspierać teraz i dążyć razem z nim do tego czy to prawda czy nie. - Miley ja nie mogę być ojcem tego dziecka. Nie chcę tego. To nie może być prawdą. - popłakał się, normalnie się popłakał. Żal mi go było, przytuliłam go.
- Musisz być silny, trzeba się dowiedzieć czy to jest Twoje dziecko czy nie. Nie możesz się teraz załamać i ryczeć jak baba, tylko musisz stawić temu czoła. Jeżeli naprawdę jest Twoje to dziecko, to będziesz musiał pomóc tej dziewczynie.
- Będziesz ze mną? mimo wszystko? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Justin.. Pewnie, że tak. - ujęłam w dłoń jego policzek. - Wiesz przecież, że Cię kocham.
- Miley, wiem.. Ale nie jestem pewien czy będziesz chciała teraz przez to wszytko brnąć. Nie jestem pewien, czy chcesz patrzeć na mnie kiedy niańczę nie Twoje dziecko.. Niczego nie jestem pewny w tej sprawie..
- Jesteś pewny tego, że Cię kocham.. - powiedziałam. - Więc i jesteś pewien tego, że będę z Tobą choćby nie wiem co.. Będzie trudno, ale dam radę. - dodałam, nie wiedziałam czego teraz chcę. Tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy jak będzie ciężko. Przecież to niby prosta sprawa. Ma dziecko z inną, kiedy jeszcze nie był ze mną i co mi do tego? Ale przecież to mój chłopak i nie moge go teraz zostawić na lodzie. Wyglądałoby to tak, że gdy pojawiają się problemy, ja się wycofuje. Chłopak tylko przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło. Czułam się bezpieczna, czułam jego miłość i opiekę nade mną. Kiedy Justin doszedł trochę do siebie, zeszliśmy na dół. Pattie wysłała nas na lotnisko po tatę i Scootera. Wrócą, a my mamy zamiar powiedzieć im prawdę.
- Tata ! - wykrzyknęłam, gdy zobaczyłam wysokiego czarnoskórego mężczyznę wyróżniającego się z tłumu. Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyję. Po chwili przywitałam się ze Scootem. Justin zrobił to samo. Wspólnie wróciliśmy do domu. Strasznie cieszyłam się, że tato wrócił.
******************************
Od razu przepraszam, że tak zwlekałam z tym rozdziałem, ale były teraz egzaminy i NAUKA, NAUKA i jeszcze raz.... NAUKA -.- I teraz taka piękna pogoda, że rzadko bywam na necie, chyba, że z telefonu :) A jak tam u was? Zadowoleni z pogody? :) I jak tam egzaminy ( jeśli są tu osoby co pisały ) ?
Pozdrawiam i do następnego rozdziału :) - @jbieberpolska

16 komentarzy:

  1. jejku z skąd ty bierzesz pomysły na ten opowiadanie? świetny jest ten rozdział. ;) czekam na 17 :D

    @kurpiak

    OdpowiedzUsuń
  2. EGZAMINY TO ISTNA MASAKRA. strasznie boje się wyniku.
    a co do rozdziału to jak zawsze mi się podoba, mam nadzieje, że Justin nie będzie ojcem tego dziecka.
    @AuneBieber

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi sie ;> Czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jebnięta tamnta jak jej Samanta czy jak, po takim czasie mówić osychicznie wariatka... Co na prochy nie ma ?? a może nowy men ją zgwałcił i pozostawił pamiątkę ??
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że to dzicko nie będzie Bibsa

    OdpowiedzUsuń
  5. nareszcie rozdział, emocje niepowtarzalne.

    OdpowiedzUsuń
  6. ko-o-o-o-cham tooo. ;D
    jak dawno tego nie czytałam. xd
    w końcu mogłam sobie nadrobić rozdziały. :))
    czekam na więcej. :)
    ale ładnie Tobie się akcja rozwinęła. ;D
    proud of you. <3
    haha ;D

    tuptuś. ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhuhuhu oby okazało się że to nie dziecko Biebsa tylko że ta Samanta się z kimś puściła czy coś. informuj mnie o następnym @SwaggerFeverrrr :3 czekam!!<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny <3 Nie mogłam sięgo doczekać. ! Powinni zrobić tes na ojcostwo i wtedy się wyjaśni . Informuj mnie dalej na moim TT : @karola121610

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie ;)
    Zapraszam do mnie:Affairloverjb.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. dodaj rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. wow super opowiadanie :) ale widzę żę już dawno nic nie dodałaś ;( jak pojawi się kolejny rozdział to poinformuj mnie na tt @_maryssbieberxd :)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałam tylko powiedzieć,że po roku przerwy wróciłam do prowadzenia bloga. Razem ze mną nowa energia, nowe pomysły i mam nadzieję,że nowe opowiadania,które będę mogła ocenić. na stronie głównej dowiesz się już wszystkiego,dlatego zapraszam na [porozmawiajmy-szczerze] Unique

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej! Jestem Natka i dopiero co zaczynam moją współpracę z blogspotem. Chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, na którym publikuję swoje opowiadanie o Justinie Bieberze! Na razie jest prolog, ale powinno to się zmienić w przeciągu kilku dni. Mam nadzieję, że wpadniesz i zostawisz po sobie jakiś ślad. Pozdrawiam!:* [bad-life-timer.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty leniuuu ! bierz się do roboty i rozdział dodaj, bo jak nie to wiem, gdzie mieszkasz.! ;D
    Honda ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodaj nowy prooooszeeee !! informuj mnie @Bieebsss

    OdpowiedzUsuń
  16. {SPAM}

    - Nigdy więcej nie waż się mówić do mnie takim tonem, suko. - oczy dziewczyny nabrały rozmiaru pięcio złotówek, gdy chłopak stanął z nią twarzą w twarz. Jego brązowe włosy były w nieładzie, a szyję zdobiło kilka srebrnych i złotych łańcuchów. Luźna, biała bluzka była okryta skórzaną kurtką, a czarne dresy pasowały do niej idealnie.
    - Przestań się kurwa na mnie gapić. - warknął chłopak, zaraz odchodząc. Dziewczyna nadal stała w bezruchu, nie mogąc zrobić czegokolwiek. Strach sparaliżował ją do tego stopnia, że zapomniała jak się chodzi. Kim był ten chłopak lub za kogo się uważał zachowując się tak w stosunku do córki dyrektora szkoły? To był Justin Bieber. Chłopak, którego boi się każdy, ale Emily jeszcze o tym nie wiedziała.

    Oto fragment prologu nowego opowiadania o Justinie Bieberze & Zaynie Maliku.

    www.lights-and-soundss.blogspot.com

    Zwiastun opowiadania znajduje się na początku prologu.

    Proszę o dodanie do obserwowanych i komentarze, jeśli się spodoba.

    Przepraszam za spam. ♡

    OdpowiedzUsuń