środa, 15 lutego 2012

Rozdział 7


- Więc tak.. Musicie jutro cały czas utrzymywać kontakt wzrokowy, uśmiechajcie się do siebie.. - powiedział Scooter - Fajnie by było gdybyście od czasu do czasu się przytulili czy coś.. - dodał.
- I koniecznie musicie trzymać się za ręcę.. - dodał mój tata..
- Koniecznie.. - powtórzyłam po nim.. - No proszę.
- Oj dasz radę Mała. - uśmiechnął się tata i cmoknął mnie w czoło. Co on myślał, że raz mnie pocałuje w czoło jak za dawnych lat i przestanę się na niego gniewać? Chore, po prostu chore.
- Tylko to? - spytał Justin, widziałam, że mu to nieodpowiada. Wiedziałam, że to dlatego, że się pokłóciliśmy. Nie chciałam tego dłużej ciągnąć, dlatego gdy wróciliśmy do swoich pokoi, to ja pierwsza postanowiłam zatopić topór wojenny. Poszłam do jego pokoju, zapukałam i weszłam.
- Hej. - uśmiechnęłam się do niego, na co on tylko rzucił krótkie cześć. - Pogadamy? - dopytałam siadając obok niego.
- Jak tam chcesz.. - rzucił gapiąc się w iPhone'a, którego po chwili wyciągnęłam mu z rąk. - Ej, co ty robisz..?
- Słuchaj, Justin skoro mamy spędzać ze sobą tyle czasu to może nie kłóćmy się co? - zproponowałam, lecz on mnie zignorował.
- Oddaj mi telefon. - nie nalegałam, oddałam mu.
- Dobra jak chcesz.. - wruszyłam ramionami i zmierzałam do wyjścia, on wstał i złapał mnie za ramię.
- Poczekaj. -odparł. - Usiądź. - wskazał na swoje łóżko i tak też zrobiłam.
- Naprawdę jest mi głupio za to co powiedziałam i nie chcę się teraz kłócić, nie chcę udawać, że wszystko jest okay.. - powiedziałam. - Miałam ostatnio zbyt dużo na głowie, żeby teraz jeszcze mieć cię na sumieniu. Przepraszam. - dodałam, a chłopak się uśmiechnął, objął mnie ramieniem po czym przytulił.
- Bądźmy jak starzy, dobrzy przyjaciele.. Nie kłóćmy się i oszukujmy cały świat. - uśmiech pozostawał na jego twarzy. - Umowa stoi?
- Stoi. - odwzajemniłam uśmiech. Chwile posiedzieliśmy w ciszy, a potem Jus ją przerwał.
- Dobrze, że nie każą nam się całować.. - zaśmiał się..
- Tak.. - speszyłam się, a po chwili śmiałam się razem z nim.
- Wiesz.. stęskniłem się za tobą. - wyrwał nieśmiało, zrobiło mi się ciepło w środku to było bardzo miłe. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, czułam, że się rumienię, spojrzał na mnie i zauważył moją zakłopaotaną minę. - Znaczy wiesz.. Nie miałem kogo wkurzać. - dodał szybko, a mi jakoś ulżyło, choć widziałam, że powiedział to tylko bym poczuła się lepiej.
- No ja też za tym tęskniłam, nie miał mnie kto drażnić.. - wytknęłam język. - Ja już będę szła.
- Wyśpij się, jutro czeka nas ciężki dzień.. KOCHANIE! - zaakcentował ostatnie słowo.
- Weź nie przesadzaj.. - zrobiłam krzywą minę, ale i tak wiedziałam, że żartuje. Poszłam do pokoju, a tam czekał na mnie mój ojciec, wcale nie ucieszyłam się z tego.
- Co ty tu robisz? - spytałam zdezorientowana.
- Musimy porozmawiać, przecież nie możesz się tak ciągle na mnie gniewać. - wyjaśnił.
- Właśnie, że mogę tato.. Weź wyjdź.. - rzuciłam.
- Miles.. Proszę cię, porozmawiajmy.. - nalegał, lecz ja pozostawałam twarda.
- Nie tato, wyjdź okay. - wciąż stawiałam na swoim. - Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, mogłeś pomyśleć jakie będą tego konsekwencje.. a w ogóle kto ci pozwolił podejmować za mnie decyzje co ? Ze mną nie będzie tak jak z mamą, nie dam sobą manipulować. Mama odeszła to teraz szukasz sobie kolejnej osoby, co z ciebie z ojciec.. - w oczach miałam łzy, gdy to mówiłam, ale nareszcie wydusiłam to z siebie, wreszcie wie co myśle.
- To dlaczego się zgodziłaś ?
- Robię to dla Justina tato , że mu teraz to jakoś pomoże. - wyrwałam.
- Bo ci Scooter tak powiedział? Miley, naiwna jesteś.. - ojciec się zaśmiał.
- Weź, prosiłam żebyś wyszedł.. - odparłam. - Wyłaź, nienawidzę cię! - krzyknęłam i starałam się wypchać go z pokoju, ale nie za bardzo dawałam radę, ponieważ tata był masywny.  W końcu udało mi się wyrzucić go z pokoju. Usiadłam na łóżku. Zadyszana wtuliłam się w poduszkę i zaczęłam płakać. Nienawidziłam go za to, po prostu nienawidziłam. To było straszne co zrobił. Ja ani mama nigdy nie podejmowałyśmy zbyt pochopnych decyzji, ani nigdy nie robiłyśmy niczego bez konsultacji z ojcem.. A on jak zwykle musi robić coś, bez mojej wiedzy. Normalnie bym się nie gniewała, gdyby tu nie chodziło o mnie. Zasnęłam. Rano, gdy się obudziłam tradycyjnie zeszłam na dół na śniadanie.
- Jak się spało? - spytał Alfredo.
- A dobrze, a tobie? - uśmiechnęłam się do niego. Miło, że spytał, długo nie rozmawialiśmy, a brakowało mi naszych głupot i wariactw.
- No teeeeeeż.
- Fajnie. - przeciągnęłam się.
- No siema. - do kuchni wszedł zaspany Justin, usiadł obok mnie i się uśmiechnął.
- Wyspany?
- Nie. - pokręcił przecząco głową.
- No popatrz Alfredo, mi kazał się wyspać, a sam pewnie siedział do północy i grał w te swoje gry. - zaśmiałam się.
- Słuchaj, bo dbam o twoje zdrowie. - uśmiechnął się, a potem wszyscy wzięliśmy się do jedzenia ulubionej jajecznicy. Dlaczego ulubionej? Ponieważ mama Justina robi najfajniejszą, najlepszą, najsmaczniejszą, najulubieńszą, naj naj naj.. jajecznicę na świecie. Wrzuca trochę boczku, cebulki i do tego jeszcze świerzy szczypiorek na wierzch. Ummmm, pycha.
Kiedy zjedliśmy, poszłam się ubrać, a w między czasie przyjechał do nas Ryan. Cieszyłam się, że tata zrobił sobie dzisiaj wolne i nie musiał iść z nami na te zakupy. Zresztą jest nas dużo, no dobra czterech, no ale przecież nic się nie stanie, to tylko zakupy.
- To jak jedziemy? - spytał Ryan, na co my pokiwaliśmy głowami, że jesteśmy gotowi. Wszyscy wsiedliśmy do samochodu, Ryan prowadził, Pattie usiadła na przednim siedzeniu obok niego, a my z Biebsem wpakowaliśmy się do tyłu. Nie wiem dlaczego, ale byłam strasznie podekscytowana. Lubiłam zakupy tylko wtedy, kiedy mieliśmy kupić coś dla mnie, więc dziś mam farta. Dojechaliśmy do centrum handlowego po około 30 minutach.. Weszliśmy do środka.
- To wiecie co, macie godzine żeby wybrać coś dla siebie. - odparł Ryan.
- Miley ty wybierz sobie jakieś dwie sukienki wrazie gdybyś z jednej zrezygnowała potem. - uśmiechnęła się Pattie.
- Ty Justin wiesz co masz ubrać. - odparł Ryan. - A my potem wybierzemy czy pasuje, czy nie. - dodał i poszedł razem z Pattie do jakiegoś baru.
- No to co? - spytał Justin. - Idziemy?
- Yup. - uśmiechnęłam się, chłopak obiął mnie w pasie i ruszyliśmy na podbój sklepów.
- Sukienka.. sukienka.. - powtarzałam w myślach, przyglądając się kolejnym wystawom. Zastanawiałam sie przy tym czy w ogóle znajdę coś dla siebie, bo ja nie byłam zwolenniczką tego typu ubrań.
- A wiesz co..? Mam lepszy pomysł - Justin uśmiechnął się w ten swój dziwny, cwany sposób - Najpierw to musisz mieć co założyć pod sukienkę.. - poruszył wymownie brwiami i pociągnął mnie do sklepu... ze skąpą bielizną.
- Weź ty sobie chyba ze mnie teraz jakieś jaja robisz. - zmierzyłam go. Co on sobie w ogóle wyobrażał? Ledwo co ta ustawka się zaczęła a on już chciał jak najbardziej na niej skorzystać, tak? O nie, nie..
- No co ty.. Nie przyszliśmy tutaj tylko dla mojej przyjemności KOCHANIE. - i znowu ten uśmiech, ale co ja miałam mieć za przyjemność z kupowania bielizny? - Ej, nie daj się prosić. tylko popatrz na te wszystkie seksowne rzeczy.. - powiedział i sięgnął z pierwszego wieszaka jakiś zestaw w panterkę, przykładając do swojego ciała. Ja nie wytrzymałam, zaczęłam się śmiać.
- Haha, dobra, ale bez żadnych mi tutaj i w ogóle. - Weszłam z nim do tego sklepu, co podziałało na fotoreporterów. Nie było chwili, żeby nie robili nam zdjęć. Widzieliśmy to, choć oni nie mieli wstępu do tego sklepu, te zachłanne hieny tylko czekały na to żeby móc nam robić zdjęcia w dziwnych i krępujących sytuacjach.
- Tak, i o to mi właśnie chodziło. - Brązowooki puścił do mnie oczko.
- Jasne, akurat tylko o to. - uśmiechnęłam się. - O patrz, ta fajna.. - kiwnęłam głową na czarny zestaw z delikatną koronką. Biebsowi zaświeciły się oczy. Wziął wieszak z ową bielizną i trzymając go tak, żeby zestaw dobrze było widać, podszedł do kasy. - Ej no co ty teraz? - wycedziłam przez zęby, obejmując go od tyłu.
- Słuchaj kupuję tobie pierwszy prezent, moja droga. - poruszył zmysłowo brwiami, w ten jego charyzmatyczny sposób.           
- Ale ty jesteś głupi, głupszego matka nie widziała. - uśmiechnęłam się. Na szczęście po kilkunastu minutach byliśmy już w innym sklepie, w miare przyzwoitym, gdzie nie było już nietypowych ubrań. Chłopak rozglądał się za jakimiś ciuchami dla siebie, a ja dla siebie.
W końcu oboje znaleźliśmy jakieś dostojne ubrania, w których czuliśmy się swobodnie i w których było nam wygodnie. Bieber zadzwonił do Ryana i przekazał w jakim sklepie się znajdujemy, zjawili się w mgnieniu oka. Pattie stwierdziła, że te sukienki co sobie wybrałam nie są wcale złe, ale na wszelki wypadek sama poszła poszukać czegoś co jej bardziej odpowiadało. Ryan jak zwykle był zadowolony z Justina, ale również poszukał czegoś bardziej odpowiedniego. Wreszcie mogliśmy za wszystko zapłacić i jechać do domu.
- Ej poczekajcie, ja pójdę jeszcze po czapeczke.. - rzucił Justin.
- Przestań tracić bez sensu pieniądze. - wyrwała jego mama, nie podobało jej się to, że Justin co chwile kupuje nowe czapki i buty.
- Oj tylko jedna.. Idźcie już. - popędził nas. - Ja zaraz wrócę.
- Jak tam chcesz.. - wzruszyła ramionami. - My idziemy, Miles weź idź z nim i go przypilnuj. - kob ieta powiedziała i razem Ryanem udali się już do samochodu.
- Weź marudzi tylko.. - w Justinie obudził się bulwers.
- No już. Spokojnie. - Poklepałam go po plecach i żeby było fajniej dla dziennikarzy, przytuliłam go. Jus kupił czapkę, a potem wróciliśmy do samochodu. Nie mogłam uwierzyć, że cofnęliśmy się po jedną, głupią czapkę, którą pewnie i tak ubierze raz czy dwa. W końcu dojechaliśmy do domu. Byłam zmęczona, więc od razu udałam się do mojego pokoju. Reszte dnia spędziłam sama, ponieważ Justin i Alfredo gdzieś pojechali, a ja nie miałam zamiaru spędzać dnia i psuć go sobie w towarzystwie ojca.
*******************
rozdział trochę dłuższy niż zwykle, ale to chyba dobrze nie? :D w napisaniu tego pomogła mi @jb_poland_jb bardzo dziękuję ♥ No i mam nadzieję, że wam się podoba, liczę na szczerą opinię ;d

25 komentarzy:

  1. Fajny ;D
    + zapraszam wszystkich do mnie : never-let-you-go-jb.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. B O S K I E !!
    doczekałam się w końcuu <3
    aww ♥

    jak możesz informuj mnie na tt o nowych : @mlodaurbanska ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. No na serio długie wyszło. :D
    Ale to fajnie. :))
    i Słuchaj, cóż ja mogę tu o tym powiedzieć?
    Oczywiście, że mi się podoba, skoro miałam w tym jakiś swój mały wkład. ;D
    skromność przede wszystkim. xd haha xd
    + polecam się na przyszłość. :)
    dobrze to zmieniłaś. xd bardziej na Twoje dziwne zwroty i wgl. ;D
    a jak znowu przeczytałam "zatopić topór wojenny" to kolejny raz śmiech. ;D haha ;D
    nie mogę z tego. ;D
    tylko Ty mogłaś mi dzisiaj humor poprawić. :))
    ogólnie najbardziej to mnie teraz ciekawi, co będzie na tej gali i jak to sobie wymyślisz. :)
    czekam, czekam na nn. ;D <3
    to się teraz rozpisałam. xd
    nie zanudzam już. :D
    a w sumie czemu nie. xd
    to mój komentarz. ;D

    z Kenny'ego nam zrobiłaś złego człeka tutaj. xd
    przynajmniej teraz. xd
    oby się zmienił, bo... bo coś tam. xd

    no i tego.. nam się ustaweczka rozkręca. :)
    ładnie, ładnie. xd
    uhuhu, a ja wiem, co będzie dalej, ja wiem. haha :D
    i nie mogę się już tego doczekać. xd
    no, ale już kończę, bo zaraz mój koment będzie tak długi jak Twój rozdział. haha :D

    weny Mała i szybko dodawaj następny. <33
    loveee u. ;*

    no dobra, podpiszę się. xd a co.. xd bo może znowu nie będziesz łaskawa wpaść na to, kto to napisał. xd haha ;D

    @jb_poland_jb ;D
    peace ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jprdl .. dluzej sie nie dalo ;d

      Usuń
    2. niee. ;p
      następnym razem nie będzie wcale komenta. xd ;p
      ;D

      Usuń
  5. łooo. ;D
    ale mi długi koment wyszedł.
    haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. podobaa . ; DD . fajne . ; D czekam na nn . @polish_belieber

    OdpowiedzUsuń
  7. Extra jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Megaaaaaaaaaa! / @officialpatka

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhuhuu <3 hehe Ciekawiee z tą bielizną hehe :) Czekam nn:*
    @natalii17

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz talent :) Naprawde super opowiadanie ;) #ZyciowoPL :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jest świetny. :) włoooho, nie mogę doczekać się nn. :)
    @AuneBieber

    OdpowiedzUsuń
  12. superrr...;) naprawde jest dobry!!!informj mnie na twitter jak badzie nastepny rozdzial...☺☺☺;)
    @Natali_JB1...

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział, czekam na następny :)
    @fuckyeahitsjb

    OdpowiedzUsuń
  14. hahaha nie no super jest :D
    fajny rozdzial ;d

    OdpowiedzUsuń
  15. jest naj naj naj naj i wg zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  16. jest świetnie;d i do tego w końcu dłuższy rozdział ;d no no Maleńka, jedziesz! < 3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog! Bardzo wciągający , poprostu super. ;)) Polecisz ? ---> @TheShawtyGirlPl ♥
    #BeliebersFamily

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo bardzo fajny nie moge sie doczekac dalszego watku z tatusiem ;)

    @kurpiak

    OdpowiedzUsuń
  19. super <3 i dobrze ze dłuższy hehe strasznie lubie czytac twoje opowiadanie XD :D:D

    OdpowiedzUsuń
  20. yay!!! najlepszy rozdział chyba <3!!! haha, jebłam z tym, że Kenny jest masywny!!! hahahahahahahahaha :D OMG! masakra! dzisiaj jest Kenny'ego święto!!! tłusty czwartek! więc wszystkiego tłustego Kenny! kocham Cię pączusiu :* wgl. to coraz bardziej podoba mi się ta ich ustawka! haha, czekam na nn:* buziaki xxx @AniaBieberPL

    OdpowiedzUsuń
  21. Czekam na nexta ! mega rozdiał kocham twój blog ! błagam informuj mnie na twiterze o nowych rozdziałach !

    xoxo @PurpleNinjaPL

    OdpowiedzUsuń
  22. no tak jak zwykle genialny ^^DDD ohhhhhhhhh.. "czkam" na nn XDDDD <3333333

    OdpowiedzUsuń